W prywatnej klinice w Szwajcarii zmarł słynny Austriak, Niki Lauda. Przyczyną śmierci trzykrotnego mistrza świata Formuły 1 i dyrektora zespołu Mercedes były problemy z nerkami, jednak poważne kłopoty zdrowotne nękały Laudę już od połowy ubiegłego roku.
Niki Lauda przeszedł wówczas operację transplantacji płuca, po której spędził ponad dwa miesiące w szpitalu, natomiast w styczniu, po pobycie w swoim domu na Ibizie, z objawami grypy trafił na oddział intensywnej terapii kliniki w Wiedniu. Kiedy już wydawało się, że i tym razem Lauda pokona przeciwności losu i wróci na paddock F1, przyplątały się problemy nerkami. W przeszłości Lauda przeszedł dwa przeszczepy tego narządu – w 1997 i 2005 roku.
Ostatnie dni swojego życia 70-letni legendarny kierowca spędził w prywatnej klinice w Szwajcarii, otoczony najbliższą rodziną.
Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że w poniedziałek nasz ukochany Niki odszedł w spokoju otoczony rodziną. Jego niebywałe osiągnięcia sportowe oraz działalność biznesowa pozostaną niezapomniane. Zawsze towarzyszyć nam będą jego niestrudzona chęć działania, prostota i odwaga. Niki był wzorem do naśladowania i punktem odniesienia na nas wszystkich. Z dala od publiki był kochającym i troskliwym mężem, ojcem i dziadkiem. Będzie nam go brakowało – czytamy w oświadczeniu rodziny Laudy.
Od lat 70. ubiegłego wieku Andreas Nikolaus Lauda był jedną z najbardziej wyrazistych i popularnych osób związanych z Formułą 1. Do elity sportu motorowego trafił w 1971 roku. Dzięki kredytowi bankowemu trafił do mało konkurencyjnego temu March, aby następnie przenieść się do niewiele lepszego zespołu BRM. Mimo to talent Austriaka zwrócił uwagę ekspertów i szefów legendarnej Scuderii Ferrari. Już pierwszy start w barwach włoskiej ekipy Lauda zakończył na drugim miejscu (Grand Prix Argentyny 1974), a trzeci wyścig dla Ferrari zakończył się jego pierwszym zwycięstwem w F1 (GP Hiszpanii 1974). Sezon 1975 należał już do drobnego wiedeńczyka, który zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata. Rok później wydawał się być na najlepszej drodze do powtórzenia tego sukcesu, jednak wszystko zmieniło się podczas Grand Prix Niemiec rozgrywanym na wyjątkowo niebezpiecznym wówczas torze Nürburgring. Podczas drugiego okrążenia Ferrari Laudy wypadło z toru i po zderzeniu z barierą ochronną stanęło w płomieniach. Chwilę później w bolid Austriaka uderzył samochód Bretta Lungera. Na szczęście Amerykanin, podobnie jak inni obecni na miejscu kierowcy: Arturo Merzario, Haral Ertl i Guy Edwards, rzucili się na pomoc Laudzie i uwolnili go z tego piekła. Przez kilka następnych dni w supernowoczesnej klinice w Manheim Lauda walczył o życie. Ciężkie poparzenia twarzy (w momencie uderzenia w barierę spadł kask z głowy kierowcy) okazały się nie tak niebezpieczne dla życia, jak uszkodzenia płuc i zatrucie organizmu spowodowane wdychaniem gorących toksycznych gazów. Na szczęście doskonała opieka niemieckich lekarzy i silny organizm pozwoliły Laudzie nie tylko przeżyć, ale wrócić do wyścigów już po sześciu tygodniach podczas Grand Prix Włoch, gdzie na słynnej Monzy udało mu się zająć 4. miejsce. Jednak absencja w dwóch wcześniejszych wyścigach i decyzja o wycofaniu się z kończącego sezon, rozgrywanego w ulewnym deszczu Grand Prix Japonii, spowodowały, że ostatecznie przegrał rywalizację z Jamesem Huntem z McLarena różnicą zaledwie jednego punktu. Rok później Lauda był już w pełni formy i bez większych problemów odzyskał prymat, zdobywając swój drugi tytuł mistrza świata. Rok później przeniósł się do zespołu Brabhama, aby podczas treningu przed Grand Prix Kanady 1979 porzucić wyścigi na rzecz rozwoju własnych linii lotniczych Lauda Air. Niepowodzenie w biznesie oraz nostalgia za wyścigami sprawiły, że w 1982 roku Niki Lauda przyjął ofertę McLarena, wrócił do F1 i jeszcze raz, tym razem w 1984 roku, sięgnął po mistrzowską koronę. Po definitywnej rezygnacji ze startów w F1 w 1985 roku Lauda poświęcił się swojemu biznesowi lotniczemu, pełnił też funkcje konsultanta w Ferrari, szefa teamu Jaguara, a od 2012 roku dyrektora niewykonawczego zespołu Mercedesa. Do 2017 roku był też jednym z ekspertów Formuły 1 w telewizji RTL.
W Formule 1 Niki Lauda zaliczył 170 wyścigów Grand Prix, podczas których zdobył 24 pole positions, odniósł 25 zwycięstw, 54 razy stawał na podium i zanotował 24 najszybsze okrążenia w czasie wyścigów.
Tekst: Tomasz Szmandra