Karol Basz i Andrzej Lewandowski mają za sobą fantastyczny weekend na torze Spa-Francorchamps, na którym wygrali oba wyścigi Lamborghini Super Trofeo Europe! 

Polska załoga przyjechała do Belgii jako urzędujący mistrzowie klasy Pro-Am oraz liderzy klasyfikacji. Celem była więc ponowna walka o jak najwyższe pozycje, a już podczas treningów było widać, że Basz i Lewandowski jak zwykle są w formie.

Po drugim i trzecim miejscu podczas czwartkowych treningów załodze białego Lamborghini udało się zamienić to na szóste i trzynaste miejsce w kwalifikacjach. Trzeba jednak zauważyć, że sesja, w której swoje najlepsze okrążenie wykręcał Karol została przerwana kilka minut przed końcem z powodu kraksy jednego z rywali. Przez to zawodnicy, którzy planowali szarżę w samej końcówce, nie mieli takiej okazji.

Drobny pech nie przeszkodził jednak w wywalczeniu kolejnych zwycięstw. W trakcie piątkowej rywalizacji Basz popisowo wystartował i jeszcze na pierwszym okrążeniu przeskoczył dwój przeciwników. Przed zmianą kierowców udało mu się awansować na drugie miejsce. Andrzej Lewandowski po przejęciu samochodu co prawda musiał uznać wyższość kilku zawodników z klasy Pro, jednak bez problemów utrzymał się na prowadzeniu w klasie Pro-Am, dzięki czemu nasi zawodnicy po raz kolejny stanęli na najwyższym stopniu podium.

W sobotę natomiast głównym reżyserem spektaklu była pogoda. W Ardenach aura potrafi zmieniać się z minuty na minutę, a samo Spa jest tak rozległe, że w części toru może padać deszcz, podczas gdy pozostała część pozostaje zupełnie sucha. Tak też było i tym razem, jednak Andrzej Lewandowski bardzo dobrze poradził sobie ze zmiennymi warunkami i przed zmianą kierowców znajdował się na 10 miejscu w klasyfikacji generalnej. Ekipa VSR zaplanowała pit stop w idealnym momencie, przez co Basz wrócił na tor jako piąty, a wyjazd samochodu bezpieczeństwa zniwelował różnice między zawodnikami. Dzięki temu na ostatnich okrążeniach mogliśmy podziwiać istną szarżę Karola, który w pięknym stylu pokonał trzech rywali i finiszował na drugim miejscu – niespełna 0,8 sekundy za zwycięzcą klasyfikacji generalnej. Oczywiście Polska załoga zapewniła sobie także wygraną w klasie Pro-Am.

– Mamy za sobą bardzo dobry weekend, w którym sporo się działo za sprawą pogody. W sobotnim wyścigu warunki zmieniały się z minuty na minutę, jednak dobrze wybraliśmy opony i w końcówce byliśmy zdecydowanie najszybsi. Walka była bardzo emocjonująca, choć oczywiście żałuję, bo zabrakło nam jednego okrążenia, żeby powalczyć o wygraną w generale. Wracamy do domu z trzema pucharami – dwoma za zwycięstwa w Pro-Am oraz jednym za drugie miejsce w generalce. Jestem więc bardzo zadowolony, auto było świetnie przygotowane, a my popisowo odnaleźliśmy się w tym zamieszaniu. Teraz chwila przerwy, a potem znów wracamy na tor! – powiedział Karol po weekendzie w Belgii.

Previous

Rok Cup Poland nad Brdą

Next

Kamena Rally Team wygrywa Rajd Polskie Safari!

Zobacz także

Nadchodzące wydarzenia

Sklep KMLS