Pierwszy wyścig Lamborghini Super Trofeo North America zakończył się dla Karola Basza zdobyciem cennych punktów do klasyfikacji generalnej. Po piątym miejscu w kwalifikacjach polsko-amerykański duet miał szanse na podium, jednak na przeszkodzie stanęły drobne problemy, które zepchnęły załogę na dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.

W sobotę zawodnicy rozpoczęli rywalizację od kwalifikacji, w trakcie który Karol Basz prezentował bardzo dobre tempo. Krakowianin plasował się w czołówce pucharu od pierwszego mierzonego okrążenia, jednak ostatecznie na swoim najszybszym przejeździe musiał wyprzedzać jednego z wolniej jadących zawodników, co zaowocowało piątym miejscem w tabeli z czasami. Jonathan Summerton podczas Q2 również kręcił dobre czasy, jednak na przeszkodzenie do poprawienia wyniku stanęła czerwona flaga, która mocno zamieszała stawką i ostatecznie Amerykanin wywalczył siódme pole startowe przed niedzielnym wyścigiem.

Podczas sobotnich zmagań Basz dobrze wystartował i mimo problemów z ustawieniami udawało mu się utrzymywać piąte miejsce w klasyfikacji wyścigu. Po zmianie kierowców Summerton wrócił na tor, na tym samym miejscu, jednak samochód lekko ściągało na prawo – Jonathan błędnie zinterpretował to jako przebitą oponę i zjechał do boksu, choć nie było to potrzebne. Amerykanin wrócił na tor i ostatecznie dowiózł do mety samochód na dziewiątej pozycji zdobywając cenne punkty, które na pewno przydadzą się na koniec sezonu. Warto również dodać, że ekipa P1 Motorsport została sklasyfikowana na czwartym miejscu w klasie Pro.

Drugi wyścig Lamborghini Super Trofeo North America na torze w Ohio odbędzie się w niedzielę o godzinie 16:25 czasu polskiego.

Mamy za sobą pierwszy wyścig, który nie należał do najłatwiejszych. Niestety przez cały weekend nie umiemy znaleźć optymalnych ustawień pod tor w Ohio, przez co nie mogłem cisnąć na swojej zmianie. Mimo tego udało i się utrzymać piąte miejsce w wyścigu przed przekazaniem samochodu mojemu zmiennikowi. Jonathan więkoszść swojej zmiany przejechał za samochodem bezpieczeństwa, jednak niestety odwiedził on ponownie aleję serwisową myśląc, że ma kapcia. Tak jednak nie było, więc przy odrobinie szczęścia mogliśmy być na podium. Jesteśmy jednak na mecie i mamy cenne punkty, które mogą być decydujące na koniec sezonu, zwłaszcza że nasi rywale w klasie Pro też nie uniknęli problemów. Jutro będziemy cisnąć i mam nadzieję, że miniemy flagę w szachownicę na lepszej pozycji! Dziękuję za wsparcie zarówno wszystkim kibicom, jak i moim partnerom czyli firmom Olimp, Genpharma, Eneos oraz Cronic, właścicielowi sklepu RallyShop.pl, a także ekipie Triton Racing, jak i naszemu patronowi medialnemu, portalowi Interia.pl.

Informacja prasowa

Previous

Dobry początek Basza w USA

Next

Tuż za podium w Ohio

Zobacz także

Nadchodzące wydarzenia

Sklep KMLS