Już w najbliższy weekend zostanie rozegrana finałowa runda TCR Eastern Europe. Na torze w czeskim Brnie spotkają się najlepsi kierowcy Europy Środkowej, aby rozstrzygnąć kwestię tegorocznej korony. Wśród nich oczywiście nie zabraknie Bartosza Groszka, który cały czas ma szanse na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu.
Rzeszowianin pojawił się w TCR Eastern Europe od trzeciej rundy, która została rozegrana w Poznaniu, jednak od razu zaczął z wysokiego C. Bartek wygrał drugi wyścig w stolicy Wielkopolski, a później dwukrotnie stawał na podium w Chorwacji oraz na Słowacji. Dzięki temu, mimo odpuszczenia aż czterech pierwszych wyścigów, Groszek cały czas liczy się w walce o trzecią lokatę na koniec sezonu.
Tor w Brnie może być znany polskim kibicom, gdyż rywalizowało tam wiele lokalnych cykli, a także zawody Moto GP. Oprócz najlepszych motocyklistów świata zwycięstwa świętowali tam także zawodnicy DTM, GT1, Formuły 2, a także legendy wyścigów Grand Prix – Tazio Nuvolari, Louis Chiron, czy też Rudolf Caracciola. Wszystko dlatego, że obiekt w Brnie otwarto w 1930 roku i wówczas organizowano na nim wyścigi Grand Prix, które później wyewoluowały w Formułę 1. Oczywiście od tamtego czasu pętla była wielokrotnie przebudowywana. Obecnie składa się z 14 zakrętów i ma długość 5403 metrów.
Bartek jeszcze nigdy nie miał okazji startować w Brnie, jednak po ostatnich sukcesach rzeszowianin stawia przed sobą najwyższe cele i liczy, że szybko uda mu się zaadaptować do nowego obiektu.
– Przed dołączeniem do TCR Eastern Europe nie spodziewałem się tak dobrych wyników, jednak jak to mówią – apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dlatego też celem na wyścigi w Czechach jest ukończenie ich przed Carolem i Sebastianem, czyli dwoma kierowcami, z którymi walczę o trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji. Dodatkowo jako zespół możemy walczyć o drugą pozycję, więc stawka jest wysoka. Zadanie na pewno nie jest jednak łatwe, ponieważ moi rywale są bardzo dobrymi zawodnikami, a ja też będę w Brnie po raz pierwszy. Na pewno jednak nie zamierzam składać broni i dam z siebie wszystko, aby osiągnąć oba cele. Zazwyczaj dość szybko łapałem dobre tempo na nowych dla siebie torach, więc liczę, że tym razem będzie podobnie – powiedział Bartosz Groszek przed finałem sezonu.