Gorzowianin dzięki fantastycznej postawie w finale „A” pokonał startującego z pole position Remika Drzazgę. Liderów klasyfikacji generalnej, na mecie, rozdzielił jeszcze – nieobecny podczas pierwszej rundy – Paweł Frąckowiak.
Zanim ściganie zaczęło się na dobre, organizatorzy zadecydowali o zmianie kierunku jazdy na „rewers”. Tradycyjnie, walka na torze rozpoczęła się od przejazdów kwalifikacyjnych, decydujących o przydziale do poszczególnych finałów. Od samego początku, niesamowicie wysokie tempo narzuciła trójka: Drzazga, Stefaniuk, Frąckowiak. O poziomie rywalizacji, niech świadczy fakt, iż trzeci w kwalifikacjach Paweł Frąckowiak, stracił do najszybszego Remigiusza Drzazgi zaledwie 0,051 sekundy (przyp. o ustawieniu na starcie decyduje suma najszybszego okrążenia z pierwszego oraz drugiego przejazdu kwalifikacyjnego). Bez wątpienia, największym przegranym sesji kwalifikacyjnej został Piotr Wołynka – mistrz ligi Silver Cup – który podczas swojego przejazdu natrafił na wolniej jadącego rywala. W efekcie, Piotr nie awansował do finału „A” i musiał się zadowolić startem z pierwszego miejsca w finale „B”.
Niespodziewanie, na starcie w finale „C” stanął Paweł Steinke, który po raz pierwszy miał okazję jeździć w kierunku „rewers”. Niestety, marzenia o końcowym triumfie musiał odłożyć na inny dzień, ponieważ już na pierwszych okrążeniach błędnie wykonał pitstop, a na kolejnych okrążeniach ponowił swój błąd. W efekcie, na czele wyścigu znaleźli się Maciej Grzelak oraz Dariusz Chałupnik. Ostatecznie, po bardzo zaciętym pojedynku, o zaledwie 0,15 sekundy, jako pierwszy linię mety przeciął Maciej Grzelak. Czołową trójkę uzupełnił Kamil Chałupnik, którego kara nałożona przez sędziów pozbawiła zwycięstwa dwa tygodnie wcześniej. Zaraz po wyścigu, okazało się, że Maciej Grzelak nie spełnił limitu wagowego, wynoszącego 90 kilogramów. Decyzją sędziów został zepchnięty na ostatnie miejsce, a tym samym na dwóch pierwszych uplasowani zostali braca Chałupnik przed Arkiem Tylickim, dla którego jest to drugie podium z rzędu. Na dalszych pozycjach uplasowali się: Kamil Kupiński, Andrzej Łukaszek, Jarosław Nowacki, Mateusz Wojtyś, Piotr Mania, Paweł Steinke oraz Maciej Grzelak.
TOP 3 finału „C”:
- Dariusz Chałupnik
- Kamil Chałupnik
- Arkadiusz Tylicki
Po emocjach związanych z finałem „C” przyszła kolej na bardzo mocno obsadzony finał „B”. Startujący z pole position Piotr Wołynka szybko udowodnił, iż wynik kwalifikacji był wypadkiem przy pracy i od samego startu prowadził swój własny wyścig, w którym nikt inny nie wziął udziału. Emocji nie zabrałko natomiast podczas walki o niższe stopnie podium, gdzie bój toczyli: Rafał Grajkowski, Robert Krawczak oraz Przemysław Wolniak. Początkowo, Przemysław Wolniak wywierał presję na Robercie Krawczaku i szukał miejsca do ataku, jednakże broniący się kierowca po kilku okrążeniach odnalazł swoje tempo i skutecznie odjechał od atakującego go rywala. Na ostatnich okrążeniach natomiast, szarżujący Robert Krawczak dopadł Rafała Grajkowskiego, jednakże doświadczony zawodnik na każdym zakręcie skutecznie pilnował wewnętrznej, tym samym nie pozwalając na jakikolwiek atak. Piotr Wołynka z ogromną przewagą minął linię mety, natomiast siedem sekund za nim, wpadli na nią kolejno: Rafał Grajkowski, Robert Krawczak i Przemysław Wolniak, który wręcz otarł się o podium. Dla Rafała i Roberta jest to drugie „pudło” w finale „B” z rzędu. Na dalszych lokatach znaleźli się: Natalia Taurogińska, Aleksander Jagodziński, Krzysztof Zdanowicz, Paweł Bartoszewicz, Paweł Stefaniuk oraz Daniel Czapiewski.
TOP 3 finału „B”:
- Piotr Wołynka
- Rafał Grajkowski
- Robert Krawczak
Wyścig „A” przypomniał jak ważna w wyścigach jest pozycja startowa. Startujący z dwóch pierwszych miejsc Remigiusz Drzazga oraz Wojciech Stefaniuk bezproblemowo przejechali pierwsze okrążenie, nie wdając się w żadne potyczki na torze. Nie można tego napisać o reszcie stawki, która tasowała się na niemal każdym zakręcie. Już na pierwszym doszło do kilku kontaktów. Grzegorz Tychawski, startujący z piątego miejsca, podjął się próby ataku na Krzysztofa Kozaryna w zakręcie numer 2, jednakże zrobił to nieczysto i oddał pozycję rywalowi, zanim sędziowie postanowili interweniować. Najwięcej akcji miało jednak miejsca w zakręcie powszechnie nazywanym „coca colą” – doszło tam wręcz do karambolu, w który zamieszanych zostało pięciu kierowców. Sędziowie, wydarzenia z pierwszego okrążenia, uznali za incydenty wyścigowe i obyło się bez indywidualnych kar.
Już na pierwszych okrążeniach, na czele stawki, Wojciech Stefaniuk podjął kluczową decyzję dla rezultatu całego wyścigu – zjechał do alei serwisowej, licząc na to, że po wyjeździe zacznie kręcić lepsze czasy okrążeń od Remika Drzazgi i tym samym „podetnie” rywala. Zawodnik z Gorzowa wyciągnął wnioski z pierwszej rundy i tym razem nie popełnił żadnego błędu podczas swojego pitstopu. Dodatkowo, przyjęta strategia okazała się trafiona, ponieważ lider klasyfikacji generalnej, po wyjeździe z boksów znalazł się za Wojtkiem. Co więcej, pomimo ogromnych starań ze strony Remika, lepsze czasy okrążeń uzyskiwali również Paweł Frąckowiak oraz Krzysztof Kozaryn i tym samym, szczecinianin musiał zacząć oglądać się za plecy, zamiast myśleć o atakowaniu lidera. Na szczęście dla Remika, Krzysztof Kozaryn sam wyeliminował się z walki o podium, po tym jak niepoprawnie wykonał procedurę pitstopu.
Bardzo wysokie i równe tempo pozwoliło Pawłowi Frąckowiakowi znaleźć się na drugim miejscu po ostatnim pitstopie. Bój o czwartą lokatę rozegrał się między Grzegorzech Tychawskim i Piotrem Grabowskim – zwycięsko wyszedł z niego kierowca w najoryginalniej przyozdobionym kasku. Na szóstej lokacie uplasował się Przemo Niewiadomski, który dzięki swojej równej jeździe może się cieszyć – póki co – trzecim miejscem w klasyfikacji generalnej. Jako kolejny na mecie zjawił się Jakub Brzeziński, jednakże podczas jednego z pitstopów, wprawił koła w ruch jeszcze zanim na ekranie pojawiła się komenda „go”, co jest zakazane regulaminowo. Sędziowie ukarali zawodnika przesunięciem w dół o dwa miejsca w klasyfikacji łącznej wyścigu. Sztuka przebijania się przez stawkę powiodła się Krzysztofowi Kozarynowi, który był zmuszony do atakowania po tym jak stracił mnóstwo czasu na powtarzaniu pitstopu. Na dziewiątej pozycji linię mety minął Adam Boniecki – tuż przed nosem Rafała Zdanowicza, jednakże kara nałożona na Jakuba Brzezińskiego, ostatecznie rozdzieliła tych dwóch zawodników.
Wyniki finału „A”:
- Wojciech Stefaniuk
- Remik Drzazga
- Paweł Frąckowiak
- Grzegorz Tychawski
- Piotr Grabowski
- Przemo Niewiadomski
- Krzysztof Kozaryn
- Adam Boniecki
- Jakub Brzeziński
- Rafał Zdanowicz
Zwycięstwo Wojtka pozwoliło mu zredukować stratę do Remika, który prowadzenie zawdzięcza kompletowi punktów zdobytym podczas inauguracji sezonu. Na trzecie miejsce wskoczył Przemo Niewiadomski, który z punktem zapasu znajduje się przed Piotrem Grabowskim. Pomimo nieudanej rundy, Piotr Wołynka zachował piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Warto jednak pamiętać, że na koniec sezonu, każdemu zawodnikowi zostaną odliczone dwa najgorsze rezultaty, więc tak naprawdę ciężko jest stwierdzić, kto w jakiej sytuacji się znajduje, ponieważ przed nami jeszcze sześć rund, a najbliższa z nich 19. grudnia – serdecznie zapraszamy!
Wyniki drugiej rundy: http://kartplan.com/silver-cup-sezon-v/84
Klasyfikacja generalna: http://kartplan.com/silver-cup-sezon-v/results
Tekst: Dawid Hojczyk
Zdjęcia: Ewa Stefaniuk