Poniżej zamieszczamy oryginalną relację z zawodów, która ukazała się w serwisie Facebook na profilu Miko Marczyk Motorsport, a którą autor zgodził się udostępnić naszej redakcji za co serdecznie dziękujemy i życzymy dalszych sukcesów.

Redakcja PROkarting.pl

 

„Cześć 🙂

Chciałbym opisać Wam ostatni weekend, który śmiało można uznać za moją największą przygodę motorsportową w życiu od kiedy zacząłem jeździć samochodami. Najgorsze jest to, że niezwykle ważne jest to jakie emocje mi towarzyszyły, a nie tylko opis zdarzeń. Emocje troszkę ciężej opisać, ale postaram się Wam to opowiedzieć 🙂

Na wstępie powiem Wam kilka zdań na temat okresu przygotowawczego. Miesiąc temu po raz pierwszy wsiadłem do naszego Subaraka na 3 kilometrową przejażdżkę po SuperOES na Torze w Kielcach. Auto zrobiło na mnie niezwykle dobre wrażenie. W pierwszej chwili jednak patrząc z zewnątrz myślałem sobie – fajna replika, wygląda topowo, ale pewnie nie jedzie jak powinna. Tak często bywa przy takich projektach. Już po pierwszym przejeździe wiedziałem jednak, że w tym aucie jest coś wyjątkowego, a firma 4Motors.pl – profesjonalnie w motoryzacji przygotowała coś co na pewno ma duży potencjał.

Na dobrą sprawę to wrażenia z jazdy Subarakiem miałem dobre – no ale tak szczerze mówiąc to jakimi ja profesjonalnymi autami 4×4 w życiu jeździłem? Tak naprawdę tylko dzięki firmie Evo.engineering miałem okazję podczas otwarcia Tor Łódź pojeździć chwilę przygotowanym N grupowym Mitsubishi Lancerem Evo IX. Zagrałem trochę dobrą minę do złej gry i mówię – spróbujmy, ogarnę to auto. Zagwarantowało mi to jednak kilka nieprzespanych nocy w których śniło mi się podtrzymanie turbo, które tak pcha, że nie mogę się zmieścić w szykanę, skrzynia kłowa która wymaga zdecydowanie innej obsługi, i kilka pokręteł z wieloma trybami jazdy, które diametralnie są w stanie zmienić charakter auta.

Okres przygotowań chciałem, żeby dał mi możliwie dużo wiedzy o aucie, jednak nie wykończył samochodu przed zawodami. Zdecydowałem się na testy na Żeraniu, które miały odzwierciedlić nierówności i ciasne elementy RAJD BARBÓRKA oraz zawody SuperOES Tor Kielce i Power Stage Bednary. Prawdę powiedziawszy i jedne i drugie testowe zawody pokazały, że brakuje mi jako kierowcy powtarzalności i że mamy małe pole do optymalizacji w kontekście działania auta. Doskwierało mi to tym bardziej, że wiedziałem i czułem, że jak przejazd wychodzi to tempo może być naprawdę przyzwoite. Wiedziałem, że wygenerowanie powtarzalności będzie kluczowe dla ostatecznego wyniku.
Pomimo, że to miała być moja pierwsza Barbórka, postanowiłem zrobić co jestem tylko w stanie, aby ograniczyć „frycowe” do maksimum. Wiedziałem, że auto musi być bardzo dobrze ustawione (tym bardziej takie, które najlepsze lata ma w okresie sporo wcześniejszym niż konstrukcje R4 i R5 🙂 ), a opony muszą być perfekcyjnie dobrane.

Dzięki współpracy 4Motors.pl – profesjonalnie w motoryzacji z Panem Krzyśkiem Gołębiem stworzyliśmy w mojej opinii Subaru, które naprawdę chętnie skręca po mokrym, pracuje zawieszeniem i daje się lubić kierowcy. Kierowcy takiemu jak ja, czyli praktycznie nie potrafiącemu obsługiwać się hamulcem ręcznym i chcącemu jechać tylko kierownicą właściwą linią wyścigową. I w tym punkcie po raz pierwszy powiem, że jestem niezwykle dumny z naszej pracy. Auto i setup zawieszeniowo-oponowy było w 100% gotowe do walki o najwyższe pozycje Rajdu Barbórki w stawce m.in. 12 aut klasy R5 i 7 aut PROTO 🙂

Warunki były w pełni deszczowe, co tak naprawdę odpowiadało nam. Mieliśmy fajne opony na takie warunki – jednak nie tylko my mieliśmy fajne opony 🙂 W dużej mierze można mówić o klasie oponowej o magicznym kodzie „P2G” 🙂 na większości aut, które szybko jechały.

Na OS1 Służewiec zdążyliśmy ledwo co ze względu na kontrolę policji od razu po wyjeździe z parku serwisowego na Bemowie. Policjanci zatrzymali 3 rajdówki, które jechały zgodnie z przepisami, żeby ostatecznie po 10-15 minutach puścić nas. Nie miałem nawet chwili przed odcinkiem żeby się skupić, ale w sumie dobrze wyszło. Plan miałem i miejsca hamowań w głowie, jednak rozpędzając się naszym pięknym Subaru w moment do wysokich prędkości wpadając co chwila w kałuże które przestawiają całe auto na długich prostych za każdym razem odpuszczałem gaz za wcześnie.

Na dodatek wiedziałem, że wszyscy mają Służewiec przez lata świetnie oblatany i to nie będzie łatwy odcinek dla nas. Na mecie myślałem tylko o tym, dlaczego hamowałem jak ciapa i oddałem tam trochę czasu – jednak w ponad 400 konnym subaru 21 letni początkujący kierowca w pełnym deszczu granicę między „ciapą”, a przegięciem limitu ma nieraz bardzo blisko 🙂

Wynik chyba mogę stwierdzić, że był kosmiczny i niesamowity – 8 miejsce w klasyfikacji generalnej odcinka! Przed nami 5 aut klasy R5 oraz Bryan Bouffier – Page Officielle w Fieście Proto i Wojciech Chuchała w fabrycznym Subaru N14 – dla niewiedzących ta dwójka to w mojej opinii absolutnie najlepsi kierowcy rajdowi w Polsce za Kajto.pl Kajetanem Kajetanowiczem.

Tak jak wcześniej wspomniałem, Służewiec nie miał być tym odcinkiem na który najbardziej liczyłem. Udaliśmy się na OS2 Ptak Expo – próba idealna dla początkujących kierowców z rodowodem bardziej wyścigowym niż rajdowym. Przyczepność na jedno kopyto, próba parkingowa, nie za szybka, nie za wolna, z kilkoma elementami technicznymi. Podobała mi się strasznie. W trakcie odcinka, który jechało mi się naprawdę dobrze, niestety awarii uległ termiczny bezpiecznik pompy paliwa. Prawdopodobnie zrobiło mu się za ciepło – nagrzewnica działała na maksa bo szyby chciały parować, turbo było całe czerwone od pracy na podtrzymaniu i razem dało to efekt przegrzania. Po 3 minutach ostygł i pojechaliśmy dalej. Zabolało, ale tylko trochę – OS1 był dla mnie czymś czego wydaje mi się nie zapomnę przez długie lata więc element, który zniweczył nasz wynik nie był dla mnie aż tak straszny. Poza tym nie za wiele mogłem z tym zrobić – od razu byłem skupiony, żeby walczyć dalej bo jeszcze miałem kilka rzeczy do pokazania.

OS3 Bemowo – krótki, ze zmienną przyczepnością i partią szutrową – jak jeździć po szutrze jestem bardzo słabo zorientowany, więc okres przed barbórka grałem w gry i oglądałem wszystkie możliwe filmy z zewnątrz jak iść autem 4×4 po szutrze na Bemowie. Wydaje mi się, że na cały 6 odcinkowy rajd to na tym oesie popełniłem jedyny duży błąd nie hamując w tempo przed dużą hopą. Wypluło mnie na zewnątrz i straciliśmy przez to około 3,5 sekundy w skali całego rajdu. Pierwszy moment hamowania i zblokowałem koła, a potem to już tylko się ratowałem – coś apropo hamowania jak ciapa, a przekroczeniem limitu 🙂 Momentami na hamowaniach czułem się jak bomba zegarowa 😉, ale mam nadzieję, że w hamowniach na zmiennych nawierzchniach doświadczenie odgrywa ważną rolę i jeszcze się tego nauczę.

Duży plus daje sobie w głowie za przejazd przez szuter bo podobno dynamika była zachowana – cieszę się bo ten fragmenty był na ilość szczęścia i na wyczucie, a nie umiejętności w moim przypadku 🙂

W drugiej pętli bardzo mocno czekałem na OS5 Ptak Expo. Jedyna i ostatnia szansa, żeby pojechać właściwie. Cieszę się bardzo, bo ten odcinek pojechałem zgodnie z planem, który miałem od dawna. Na tyle, na ile precyzji byłem w stanie w sobie wygenerować po kilku testach naszym Subarakiem wykonałem ten plan w 95% – czyli bardzo bardzo fajnie. Dało to 7 miejsce w klasyfikacji generalnej odcinka. Zostawiliśmy za sobą kilka R5’tek, a około 3 sekund na 6 kilometrowym odcinku przed nami znaleźli się Vice Mistrz Polski RSMP Jakub 'Colin’ Brzeziński w Fieście R5+ i II Vice Mistrz Polski RSMP Filip Nivette w Skodzie Fabii R5 – to naprawdę niesamowite uczucie dla mnie gonić tak szybkich kierowców. Oczywiście to tylko parking, a nie odcinek specjalny, ale to i tak w moich oczach nieprawdopodobne.

Ostatecznie w 54 Rajdzie Barbórki rywalizację zakończyliśmy na 45 miejscu w klasyfikacji generalnej z 3,5 minutowym postojem na OS2. Oczywiście, sam nie jestem zwolennikiem gdybania, ale uważam, że byłoby to nieuczciwe z mojej strony jakbym nie powiedział Wam obiektywnie jakie miejsce zajęlibyśmy dojeżdżając spokojnie do mety OS2. Zakładając, że nie liczymy odcinka nr 2 byłoby to prawdopodobnie 8 miejsce w klasyfikacji generalnej. Średnio zawodnicy OS2 Ptak jechali wolniej między 3 a 7 sekund względem OS5 Ptak. Jeżeli pojechalibyśmy od siebie o 7 sekund wolniej to mielibyśmy 7 miejsce w klasyfikacji generalnej. Jeżeli natomiast tylko 3 sekundy co też było możliwe, przypadło by nam 6 miejsce w klasyfikacji generalnej w debiucie na Rajdzie Barbórka.

W mojej opinii takie pozycje to naprawdę coś niezwykłego.
Uważam również i cieszę się bardzo, że na moim poziomie rozwoju ważniejsze jest tempo i rozwijanie się niż sukcesy (te są ważne medialnie do pokazania). Po tym rajdzie jestem spokojny, ponieważ wyniki zaskoczyły mnie samego. I jakbym mógł wybierać czy dostać się do topowej 15tki jadąc bez specjalnego tempa, a mieć tempo i tam się nie znaleźć – wybrałbym opcję z dobrym tempem 🙂.

Sam rajd podobał mi się bardzo- takie wydarzenia dają szansę normalnym ludziom poznać i polubić rajdy – a to bardzo ważne dla całego środowiska, żeby rajdy były modne i interesowały jak największą liczbę kibiców.

Na koniec kilka ważnych słów podziękowań i gratulacji.

Dziękuje bardzo mojemu głównemu partnerowi – firmie Rożek Brokers Group Ubezpieczenia Rajdowe, która zaufała mi i dała tą niezwykłą szansę pokazania się z dobrej strony w tak wyjątkowym pojeździe. Dochodzą mnie słuchy, że nasze auto i jazda cieszyły na odcinkach – takie informacje dają naprawdę dużo radości 🙂

4Motors.pl – profesjonalnie w motoryzacji – na tym etapie stwierdzam, że to grupa wyjątkowych ludzi. Nie wydaje mi się, żebym musiał polecać jakość i właściwości auta które stworzyli. Nowicjusz, który w pierwszym starcie wbija się na odcinkach do pierwszej dziesiątki rajdu barbórki nie wykonałby tego nigdy bez świetnego samochodu. Ta Impreza jest petardą – nie myliłem się w zapowiedziach:). W szczególności dziękuje:

  • Panu Tomkowi Brykowi – pochodzi z Podlasia, zdaje się mieć trochę serca do tego sportu. Setup auta był topowy dzięki jego zaangażowaniu i wiary w moje możliwości.
  • Adamowi i Michałowi, którzy włożyli niesamowitą pracę w auto, które na Barbórce świetnie się spisywało. Dziękuje za zaangażowanie bo było to dla mnie ważne i napędzało mnie do jak najlepszego wykonania mojego zadania.
  • Ewie, że to wszystko logistycznie zorganizowała. Teraz jak ludzie na mnie patrzą wyglądam bardziej profesjonalnie – mam naszywki sponsorów na kombinezonie, firmową kurtkę i super czapki :).
  • Andrzejowi Lenczowskiemu za cenne rady dotyczące prowadzenia naszego Subaraka – to również jego sukces.

Cała możliwość współpracy z powyższymi firmami nie byłaby możliwa bez nieustannego i wyjątkowego wsparcia dwóch firm, które są ze mną od kiedy tylko wsiadłem do samochodu sportowego 🙂 Doceniam ich bardzo, bo oni zawierzyli mi na słowo, że mam zamiar szybko jeździć autem. Myślę, że są ze mnie zadowoleni. Firma Sfera24 czyli mieszkania w Łodzi w super cenach i firma Auto-Voll Części BMW czyli najlepszy dostawca części nowych i używanych do BMW.

Nie mógłbym nie wspomnieć o najlepszym z najlepszych: dostawcy opon – Opony do Sportu. Cenne rady ds. ogumienia zagwarantowały nam najwyższą przyczepność na odcinkach. Dziękuje również dodatkowo Piotrkowi Malczewskiemu w tym miejscu :).

Podziękuje również Zuzi (prywatnie moja dziewczyna), bratu, rodzicom i Pawełkowi – to oni zapewniają mi sprowadzenie na ziemie, gdy za bardzo odlatuje w świat motorsportu i zapominam, że równolegle do rajdów odbywa się normalne życie i warto się czasem do niego wylogować – wydaje mi się, że to również bardzo ważne.

Chłopaki z Evo.engineering – dziękuje za zaangażowanie i propozycję startu Waszym autem – to również dla mnie bardzo miłe i dające siłę napędową do działania.

Na koniec dziękuje Antkowi Rożkowi – jesteś wyjątkowym człowiekiem, a to co dla mnie zrobiłeś jest wielkie.

Strasznie dziękuje Wam wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i wierzyli w nasze możliwości. Daliśmy z siebie wszystko i myślę, że możecie być z nas zadowoleni.

Dziękuje i pozdrawiam,
MikoMarczyk

Zdjęcia: Dominik Kalamus”

Previous

Nowe gokarty SODI na Gokart Arenie w Łodzi

Next

SWS rozstrzygnie się w Łodzi?

Zobacz także

Nadchodzące wydarzenia

Sklep KMLS